PauLiNKa'S SiTe


















"Moja Siostra Popelnila Samobojstwo"
 

bg20a.jpg

Kinga to mlodsza siostra Julity. Od kiedy pamieta, o wszystko sie z nia klocila. Najpierw o zabawki, potem o muze i ciuchy. Nie zdarzylo sie, by normalnie ze soba gadaly. Zadna nie chciala ustapic pierwsza. To byla nieustajaca wojna.








































bg20a.jpg

Dwie Siostry
Po pogrzebie Kinga znalazla list ktory zostawila Julita. Tylko dwa slowa: "Nienawidze was". "Czy to bylo tez do mnie? -zastanawia sie Kinga. -Mam nadzieje, ze tylko do starych. Glupia bylam, ze z nia darlam. Szkoda, ze nie da sie cofnac czasu. Chcialabym jej teraz powiedziec, ze jestem z nia, ze mi jej brakuje. A przeciez zawsze bylam przeciwko niej- wyznaje Kinga. -Podobno mlodsze z rodzenstwa ma lepiej. Nieprawda. To Julite wszyscy wtykali mi w oczy: >>Bierz przyklad z Julitki, zapytaj Julitke<<. Zeszyty i ksiazki zawsze miala w idealnym stanie. A ja ksiazki dziedziczylam po niej, bo byly >>jak nowe<<. Ale po roku, gdy ja je uzywalam i brakowalo paru kartek, rodzice kiwali glowami: >>No tak, cala nasza Kingusia...<<. W szkole tez: bylam zywiolowa, ale wedlug nauczycieli -uparta i gadatliwa. Nie dawali mi spokoju: >>Twoja siostra to, Twoja siostra tamto<<. Ona byla we wszystkim najlepsza! Rodzice interesowali sie nia bardziej niz mna, z nie wiazali nadzieje -mowi Kinga. -Zazdroscilam jej i nienawidzilam z calego serca. Zepchnela mnie na drugi plan. Ja bylam ta leniwa, niegrzeczna, nieciekawa... A najgorsze, ze tak sie czulam. Nie bylo fajnie tak sie czuc... Czy zyczylam jej smierci? Az tak, to nie, ale czasem zastanawialam sie, jak by to bylo, gdyby rodzice mieli tylko mnie...". 

bg20a.jpg






bg20a.jpg

Cicha Woda
"Ale prawdziwa jazda zaczela sie, gdy Julita poznala Cichego. To znaczy poznala blizej, bo widywala go juz wczesniej. Mial 21 lat, byl wysoki, przystojny. Wszystkie sie w nim kochaly, nawet jak mowily, ze nie. Tyle ze troche niepewnie bylo wchodzic z nim w zazylosc: nowka fura, markowe ubrania i zadnej konkretnej pracy... Mial dziewczyne, Kaske. Chodzila z moja siostra do klasy. Nie lubily sie -Julita byla prymuska, ale w konkursie pieknosci wygrala Kaska. Nosila ekstra ciuchy. No i miala Cichego... A moja siostra z nikim nie chodzila. Wielu sie nad tym glowilo, bo byla z niej niezla laska. A ja podejrzewalam, ze ona po prostu nie moglaby zniesc, gdyby jej chlopak byl gorszy od Cichego. Wiec kiedy spotkala go na jakiejs imprezie, samego, bez Kaski, po prostu poszla na calosc... Nastepnego dnia wszyscy w szkole wiedzieli, ze od teraz Cichy jest z Julita. A ja zaczelam ja z tego powodu... szantazowac -przyznaje Kinga. -Przede wszytkim: zadnego pouczania, skarzenia o sprzatanie czy cokolwiek. Nareszcie moja idealna siostrunia przestala byc jak krysztal, a ja mialam nad nia wladze. Ktoregos dnia jednak przegielam. Julita wrociala do domu blada jak papier. I natychmiast rzucila sie do lazienki. Mama pytala, co sie dzieje, a ona nic, tylko bylo slychac, jak rzyga. Wtedy chlapnelam: >>Moze Cichy gumki nie zalozyl...<<. Rozpetalo sie pieklo. Julita chciala wybiec z domu, ale akurat wszedl tato. Raz-dwa zapanowal porzadek. Mnie kazali siedziec w pokoju, a oni dlugo z nia rozmawiali. Potem wszyscy chodzili na paluszkach. Mama spoko, tato tez, a Julita jak jakas madonna. Dopiero niedawno dowiedzialam sie, ze wtedy wmowila rodzicom, ze... palila papierosy, ale ze juz nigdy wiecej nie bedzie! Myslalam, ze padne!".

Wielka Milosc
"Rodzice wiedzieli o Cichym, bo przyszedl im sie przedstawic. Poczatkowo zrobil calkiem dobre wrazenie. Ale szybko zaczely sie problemy. Wczesniej Julita chodzila na basen, tenis, ale od kiedy byla z Cichym, wolala randki. Zaczela coraz pozniej wracac do domu. Rozszumiala sie i to ostro. Cichy codziennie podwozil ja pod szkole, jego koledzy tez jej nadskakiwali. Oczarowala ich wszytkich i pasowalo jej to coraz bardziej. Przestala sie uczyc, nie zalezalo jej . >>Matura to tylko papierek, nikomu niepotrzebny do zarabiania pieniedzy -powtarzala. -Albo ma sie glowe do robienia kasy, albo nie<<. Mama probowala ja przekonywac: >>Skoncz szkole, pozniej bedziesz mogla decydowac, co dalej. Ten Darek (bo tak zawsze o Cichym mowila) ma chyba na ciebie zly wplyw<<. Ojciec tez byl skolowany, tlumaczyl sie przed mama: >>Co ja mam zrobic? Dac jej w skore? Jest prawie dorosla<<. Teraz mysle, ze nie byli przygotowani na taka zmiane u Julity. Ja dolewalam tylko oliwy do ognia, ciagle na nia skarzac. Starzy mysleli, mysleli, az wymyslili: postanowili pojsc z nia do psychologa. Ale Julita nie dala sie zaprowadzic. Zagrozila, ze jesli beda ja zmuszac, ucieknie z domu. W koncu poszli do niego sami. Na nastepny dzien poprosili Julke, zeby zaprosila Darka, bo chca z nim porozmawiac. Cichy przyszedl i... nasciemnial, ze az mi dech zaparlo! Uspokajal rodzicow, ze przy nim Julicie nic sie nie stanie, ze on tez sie o nia martwi, opowiadal ze szczegolami co studiuje (a w rzeczywistosci na studia nigdy nie chodzil), ze wyksztalcenie to podstawa, a on musi do tego zarabiac, bo takie sa teraz czasy... Obiecal na koniec: >>Bede sie staral motywowac Julite do nauki i nie zajmowac jej za duzo czasu<<. W glowie mi sie nie miesci, jak starzy mogli kupic ten badziew, Byli chyba slepi... Dla mnie natomiast zaczal sie horror -opowiada Kinga. -Na drugi dzien po rozmowie Cichego z moimi starymi, czekal na mnie pod szkola jego koles: >>Masz sie nie wcinac i byc za nia, rozumiesz? Bo inaczej zrobisz kariere jako karma dla psow! I nikt nie ma wiedziec, ze z toba rozmawialem!<<. Az sie poplakalam. Wierzylam, ze moze zrobic mi krzywde, wiec od tej chwili milczalam jak grob. Nawet na dyskoteki przestalam chodzic. Rodzice pozwalali, ale Julita mi zabronila. Raz, gdy jednak poszlam, natychmiast pojawil sie jeden z tych gosci od Cichego, i z milym usmiechem, zupelnie jakby chcial mnie o cos prosic, powiedzial: >>Spier...<<. Zmylam sie przestraszona".

Koniec Romansu
"Akcje Julity w szkole nie wzrastaly, ale u starych szlo jej jakos po plaskim... Nie wiem, moze dawali jej czasu? Jednak kiedy pewnego razu przyszla mocno napita, rodzice zrobili narade i wpadli na >>genialny<< pomysl: >>Przeniesiemy Julcie do szkoly z internatem<<. Ta buda to mialo byc liceum prowadzone przez siostry zakonne! Szmat drogi od naszego miasta... Myslalam, ze posikam sie z radosci! Juz ja sobie wyobrazalam w granatowej sukience z bialym kolnierzykiem, w podkolanowkach. No i w sandalkach! Rodzice tlumaczyli jej: >>Coreczko, to dla twojego dobra. Jestes taka zdolna, jeszcze pol roku temu mialas doskonale wyniki. Do siostr nie jest latwo sie dostac. Za to pozniej bedziesz miala otwarte drzwi na wszystkie uczelnie...<<. Julita na to, ze jak nie odpuszcza, to ona sie zabije. Tata byl twardy: >>Nie histeryzuj. Juz wszystko zalatwione. Zawioze cie tam w sobote. Poki co, masz zakaz wychodzenia z domu<<. Tylko ze sami musieli isc do pracy, a ja do budy... Julite zamkneli na klucz, zeby nie poleciala do Cichego. Cieszylam sie, ze wywioza ja do tych zakonnic jak amen w pacierzu. Dzis mam ochote napluc sobie w twarz..".

bg20a.jpg






bg20a.jpg

Zrobila To
"Pamietam, ze po szkole mialam dodatkowe zajecia z angielskiego... -na twarzy Kingi pojawia sie grymas bolu. -Pozniej poszlam do Ewy. Dlugo gadalysmy, glownie o akcji z Julita, az nagle zadzwonila moja komorka... Tata prosil, zebym wrocila do domu. Mial dziwny glos, wiec zapytalam, co sie dzieje. A on tylko: >>Wroc coreczko...<< i odlozyl sluchawke. Usiadlam na lozku Ewki i sie rozplakalam. Nie wiedzialam, co sie stalo, ale czula, ze cos strasznego. Ewa odprowadzila mnie do domu. Przed blokiem stala karetka pogotowia. Pomyslalam, ze moze doszlo do wypadku, ale teraz wszystko bedzie OK. Przed klatka spotkalam sasiada, ale nie mogl wydusic z siebie slowa. Mieszkamy wysoko, a ja slyszalam placz mamy. Harmider na schodach, sasiadka powiedziala: >>Nie patrz!<<, Ewa zakryla oczy. Ja spojrzalam na schody: sanitariusze niesli kogos na noszach. >>Kto to?<< -zapytalam. Ktos odpowiedzial: >>Julita<<. Potem dowiedzialam sie, ze moja siostra polknela garsc jakichs tabletek. Po powrocie do domu tata znalazl ja nieprzytomna. Wezwal pogotowie, ktore zabralo Julite do szpitala. Rodzice pojechali z nia. Ja zostalam w domu. Dygoczac ze strachu, plakalam. Pokoj Julity omijalam szerokim lukiem, balam sie nawet patrzec w jego strone. Zupelnie jakby czailo sie tam zlo... Rodzice wrocili bardzo pozno. Wybieglam na korytarz. Tato niosl mame na rekach. Tulila sie do niego jak dziecko, plakala. Ojcu tez plynely z oczu lzy. W koncu tata powiedzial: >>Julitka nie zyje<<. Zemdlalam".

Wszystko Inaczej
"Spotkalam niedawno Cichego. Zupelnie przypadkiem. Byl jakis inny niz kiedys. Taki... nieszczesliwy, smutny, zalamany. Zaczelismy gadac o Julicie -Kinga na chwile milknie. -On ja naprawde kochal... To takie dziwne, ze obcy czlowiek kochal ja bardziej niz ja- jej siostra".

bg20a.jpg








































Source: Twist Magazine (PL)